Ferie zimowe dla uczniów i studentów nie zawsze wypadają w tym samym czasie. Młodzież pracująca o feriach dawno już zapomniała. Jednak te przeciwności nie wpłynęły na to, żeby grupa miłośników zimowych sportów nie odnalazła się na pięknych stokach włoskich Dolomitów. Każdy z innej parafii, z innymi umiejętnościami ale najważniejsze, że tworzyliśmy wspólnotę zarówno na modlitwie, jak również przy stole i na stoku. Chwała Panu za ten czas! A niżej wspomnienie jednej z uczestniczek, która po powrocie została poetką :)
Z naszego Poznania do dalekiej Cortiny Wyruszył Jordan by skorzystać trochę z zimy. Spakowali bagaże: narty, kijki, buty Po Mszy Świętej ruszyli, nie tracąc minuty. Podróż była długa, lecz czy nie było warto By dotknąć miękkiego śniegu, choć jedną nartą? Codziennie z jutrzenką wsiadali do ski busa Choć ogarniała ich niezmierna snu pokusa. Lecz wystarczyło jedno na góry spojrzenie Jest uśmiech na twarzach, jest zachwytu westchnienie. Do południa jeździli, każdy tak jak umie, Najważniejsza jest radość – to każdy zrozumie. O dwunastej wszystkich Anioł Pański zwoływał Bo bez modlitwy się nie da - nikt nie ukrywał. Po dniu całym, zmęczeni, lecz każdy szczęśliwy, Powracali, aby spotkać się z Bogiem Żywym. Modlitwa psalmami, Komunia, dobre słowa O nawróceniu, poście głównie była mowa. Parafianie też wspólnie z nami się modlili Abyśmy wszyscy godnie Wielki Post przeżyli. Chrystus wszystkich również przy jedzeniu gromadził Gotowaliśmy sami, każdy sobie radził. Najlepsze, że spędziliśmy czas we wspólnocie Z miłością, dobrocią – potrzebne były krocie… Tydzień minął, Jordan wrócił, coś się zmieniło? Wypoczęci, zdrowi, sił do pracy przybyło. Wspólne narty – na to trzeba będzie poczekać Lecz środowe spotkania? Proszę nie zwlekać.